Pierr
Administrator

Dołączył: 09 Lip 2011
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Śro 23:39, 07 Wrz 2011 Temat postu: Florian Pendriveowicz: Pogodynka cz. II |
|
|
Jakiś czas temu powstał opis pierwszej połowy roku w świecie Pendriveowicza. Nadszedł więc czas aby przedstawić wam drugą część tak zwanej Pogodynki. Charakteryzuje się ona tym, że jest o wiele bardziej absurdalna od poprzedniej. Świat ogólnie wypełniony jest absurdami. Zarówno ten rzeczywisty, jak i ten po Wielkich Wybuchach nasączony jest dosłownie, śmiertelną dawką ironii, która w połączeniu z sarkazmem tworzy zabójczą broń. Broń zdecydowanie gorszą od bomb atomowych, gorszą od każdej broni biologicznej czy chemicznej, gorszą nawet od dowcipów Pana Karola z Familiady. Tworzy właśnie ABSURD. Możecie już zacząć wyobrażać sobie prawie roznegliżowaną pogodynkę. Jakiś ładny gorsecik, krótka spódniczka i szpileczki. Ładna nie? Te jej krótsze włoski, przefarbowane na rudo, eh, eh, eh. To taka właśnie pogodynka przedstawi wam prognozy, opis i właściwości każdego z miesięcy.
Lipcopad
Prócz tego, że jest to miesiąc naprawdę pokaźnych opadów deszczu, przeplatanych ze słonecznymi dniami, zachodzą w tym miesiącu również nieco inne zjawiska. Otóż kilka razy w Lipcopadzie mogą zdarzyć się małe bo małe, ale za to śmiertelne deszcze meteorytów. Stare podania miejscowych bardów głoszą o spadających gwiazdach, które uszkodziły karoserię koniom. Później trudno jest uzyskać odszkodowanie, ponoć. Takie płonące głazy spadające z nieba potrafią spowodować naprawdę sporo szkód. Prócz meteorów, w Lipcopadzie można ujrzeć najwięcej tęcz w roku. Dawno temu, zaraz po Wielkich Wybuchach, ludzie strasznie bali się tęczy. Dlaczego? Otóż dlatego, że jest łudząco podobna do promieniotwórczej łuny widocznej na niebie zaraz po wybuchu atomowym.
Polecany strój: Tytanowy Krzyś poleca Tytanowy Parasol
Sierdzień
Kolejny miesiąc w roku, w którym trzeba nauczyć się żyć w naprawdę trudnych warunkach. Sierdzień jest okresem, w którym nie ma za bardzo jak się poruszać bez solidnej szufli do śniegu. Śnieg sypie jak szalony, temperatura spada momentami do minus trzydziestu stopni. Szał ciał. Dzieciaki lepią grzybki atomowe, młodzież rzuca się śnieżkami. Taka prawdziwa radioaktywna zima. Momentami nie można wcinać śniegu gdyż grozi to solidnym rozwolnieniem, wymiotami i gniciem skóry właściwej. Dla Listonoszy to naprawdę trudny miesiąc, większość szlaków jest zasypanych i trzeba czekać, aż trochę stopnieją.
Polecany strój: Kożuch podszywany kożuchem
Rybsień
Fronty atmosferyczne znad mórz i oceanów ściągają wiele niespodzianek. Rybsień jest jedną z takich niespodzianek, miesiącem, w którym z nieba spadają ryby. Wszystko byłoby w porządku, w końcu to sporo pożywienia za darmo, gdyby nie to że ryby te są tak napromieniowane, że lepiej się do nich nie zbliżać. Było kilku śmiałków, którzy z głodu próbowali jeść to co spada z nieba. Pomysł ten legł w gruzach kiedy głodomorom wyrastały dodatkowe kończyny, a ich dzieci rodziły się z kilkoma głowami. Niby nic poważnego, lecz głupio być przez to palonym na stosie. Rybki rybkami, a pogoda dosyć przyjemna. Nie za ciepło, nie za zimno, czasami popada, czasami upał. Jak się unika rybek jest nawet w porządku.
Prądziernik
Za pewne słyszeliście o kimś kogo postrzelił piorun. W Prądzierniku zdarza się to dosyć często. Wyładowania elektryczne przynoszą więcej zgonów niż w ciągu całego roku. Non stop burze, suche burze, które ponoć bywają najniebezpieczniejsze. Kiedyś siedząc w podrzędnej kantynie słyszałem jak dziadek opowiada kilku ludziom siedzących dookoła, że dawno temu na szlaku piorun trafił konia, koń zrzucił jeźdźca, jeździec spadł ze skarpy, ptaki uniosły się w górę odlatując, jeden ptak obsrał ramię niewiasty, a dziadek miał akurat chusteczkę i wytarł ramię niewiasty. Tak właśnie poznał żonę. W rzeczywistości wyładowania elektryczne bywają zdecydowanie bardziej śmiertelne. Złym pomysłem wydaje się noszenie miedzianej zbroi, czy naprawianie piorunochronów.
Polecany strój: Gumowy skafander
Listoupał
Słyszeliście kiedyś o wodzie? Tak? To dobrze, gdyż w Listoupale możecie o niej zapomnieć . Jest to miesiąc, w którym słońce pokazuje jakie wkurzające może być. Częste pożary, wysychanie studni, udary słoneczne, odwodnienia to tylko część ze szkód jakie przynosi Listoupał. Grzeje do tego stopnia, że jakby wystawić kawał dobrego mięcha na godzinę w pełnym słońcu byłby dobrze wysmażony, co mogłoby się nie spodobać koneserom krwistych steków. Kiedy jest tak gorąco, dosyć trudno się podróżuje. Każdy kawałek cienia, zajmowany jest przez ludzi i inne zwierzęta. Za bukłak wody bylibyście w stanie kupić małą osadę, lub po prostu stracić życie. Z naciskiem, że to drugie zdarza się częściej.
Polecany strój: Czapka i na waleta
Grawdzień
Każdy z was widział na pewno przynajmniej jeden film o wyprawie w kosmos. Jeśli jednak ktoś z was nie widział to nie ma prawa nazywać się człowiekiem. Tam na promach, statkach kosmicznych bywało tak, że nie było grawitacji. W ostatnim miesiącu roku, prócz tego, że jest dosyć ciepło to zdarzają się tak zwane strefy zaburzeń grawitacji. Jakby to opisać… Otóż wyobraź sobie, że idziesz ścieżką, po obu stronach pole. Z kolejnym krokiem brak grawitacji unosi Cię na jakieś dwadzieścia metrów w górę, a ty podczas swobodnego zwisu podziwiasz okolicę. Gorzej jest, kiedy na sporej wysokości wyjdziesz ze strefy zaburzeń grawitacyjnych i z całym impetem uderzysz w ziemię. Może zaboleć. Nie ma konkretnej reguły, która określałaby miejsca pojawiania się takich miejsc. Jest to zupełnie losowe.
Polecany strój: Betonowy, ciężki skafander
Bartłomiej Frątczak vel Pierr
Post został pochwalony 0 razy
|
|